Dreszczyk emocji

Uwielbiam seks. Kiedy przeżyłem mój pierwszy stosunek, wiedziałem już, że to właśnie to, co mnie kręci. Najbardziej intensywne przeżycie, jakiego doznałem w liceum. Dopiero po czasie jednak zrozumiałem, że zwykły seks nie jest tym, czego oczekuję od mojej partnerki. Potrzebowałem czegoś więcej… Nie wiedziałem jedynie czego. Poznałem wiele dziewczyn. Próbowaliśmy różnych sposobów. Zagłębiałem się w BDSM, przeżyłem kilka romantycznych, erotycznych chwil… Dopiero na studiach zrozumiałem jednak, czego naprawdę potrzebuję.

Spotykałem się wtedy z naprawdę niezłą dziewczyną – miewała szalone pomysły i uwielbiałem ją za to. Pewnego wieczora zabrała mnie na spacer do parku – było tam już zupełnie pusto, choć mimo późnej godziny była naprawdę ładna pogoda. Usiedliśmy na ławce w rogu parku, gdzie rozmawialiśmy przez niemal godzinę. W pewnym momencie poczułem jej dłoń na kroczu. Zacisnęła się na moim członku i zaczęła robić mi dobrze.

– Robiłeś to kiedyś w miejscu publicznym? – zapytała z lubieżnym uśmiechem na ustach.

– Nigdy. – odpowiedziałem i pocałowałem ją namiętnie. Podobała mi się ta sytuacja. Byłem niezwykle podniecony, czułem, że już mi stoi. Jej obecność zawsze mnie nakręcała, a teraz, w tej sytuacji, czułem, że nie wytrzymam, jeśli nie wezmę jej tu i teraz. Zwłaszcza, kiedy czułem, jak jej drobna rączka zaciska się na moim coraz sztywniejszym członku…

– Weź go do ust maleńka. – Z zapałem wykonała moje polecenie. Rozpięła mi rozporek i wyciągnęła mojego penisa, sterczącego i nabrzmiałego od erekcji. Pochyliła się nad moim kroczem i poczułem jej mokre, słodkie usteczka obejmujące moją męskość. Robiła to doskonale – mógłbym dojść w jej ustach… Jednak nie tego chciałem w taki wieczór. Gdy poczułem, że jestem bliski szczytu, odciągnąłem ją za włosy. Lubiła to, odrobinę brutalności podczas zabaw erotycznych. Oparłem ją o ławkę, tak, by była wypięta w moją stronę. Miała króciutką, zwiewną sukienkę, tak, że kiedy się wypięła, zobaczyłem jej koronkowe majteczki, mokre od soków. Ona też była nieźle podniecona.

– Weźmiesz mnie na tej ławce? – wyjęczała. Nie potrzebowałem więcej. Brutalnie zerwałem z niej majteczki, tak, że widziałem jej wilgotne uda spod sukienki. Zsunąłem spodnie i bokserki, by zbliżyć mój nabrzmiały, pulsujący członek do jej krocza. Wiedziałem, że w każdej chwili ktoś może pojawić się w parku i nas zobaczyć, ale wtedy podnieciło mnie to jeszcze bardziej. Przesunąłem penisem po jej wilgotnej kobiecości i poczułem, jak drży pod wpływem tego dotyku.

– Weź mnie mocno, tak jak lubię… – Wyjęczała. Złapałem ją za włosy, wcisnąłem jej twarz w siedzenie parkowej ławki. Wbiłem się w nią, była ciasna jak zawsze. Zacząłem mocno brać ją od tyłu, ciągnąc za włosy. Jęczała tak głośno, że z pewnością gdyby ktoś był niedaleko, już by ją usłyszał. Czułem, jak pulsuje z podniecenia, jak zaciska się na moim członku, jak niemal kapie z niej z podniecenia. Szybkie, mocne pchnięcia, wchodziłem w nią aż do końca. To był dziki, niemal brutalny seks, czułem zbliżający się orgazm, było mi cudownie… Klepnąłem ją w pośladek, znów jęknęła… Poczułem, jak dochodzi, jak jej kobiecość zaciska się na mnie i rozluźnia. Wbiła paznokcie w oparcie ławki. Ja nie chciałem jednak tak skończyć. Wyszedłem z niej, wciąż niezaspokojony.

– Klękaj. – Powiedziałem, a ona posłusznie uklęknęła na żwirowanej alejce. Widziałem, jak drobne kamyczki wbijają się w jej nagie kolana.

– A teraz weź go do ust. – posłusznie wzięła mojego członka i zaczęła zlizywać z niego swoje soki, rytmicznie ruszając głową. Widziałem, jak podoba jej się ta sytuacja – nie zdążyła nawet podciągnąć majteczek, które teraz ocierały żwirowaną alejkę. Poczułem, jak dochodzę w jej ustach, jak szczytuję podczas najlepszego wieczora mojego dotychczasowego życia. Odrobina mojej spermy wypłynęła z kącika jej ust, plamiąc sukienkę. Ona jednak otarła ją dłonią i oboje ubraliśmy się na powrót. Od tego czasu robię to tylko w takich miejscach – w parkach, na parkingach. Kocham seks, a odrobina adrenaliny czyni go… Jeszcze bardziej zmysłowym.