Pamiętam moje pierwsze mieszkanie na studiach. Wynajmowałam wtedy pokój z rok starszą dziewczyną, która powtarzała rok. Znalazłam jej ofertę w Internecie – szukałam miejsca do spania, a ona szukała współlokatorki. Koszty nie były wysokie, a ona sprawiała wrażenie sympatycznej, więc przyjęłam ofertę i po miesiącu zamieszkałyśmy razem. Od razu się dogadałyśmy – miała na imię Natalia, słuchałyśmy takiej samej muzyki i miałyśmy podobny gust filmowy. Całymi nocami oglądałyśmy seriale pijąc wino. Stałyśmy się sobie bardzo bliskie.
Po dwóch miesiącach wspólnego mieszkania wybrałyśmy się razem na imprezę do jej ulubionego klubu. Zwykle chodziła tam ze znajomymi, jednak w ten weekend nie mieli czasu, a obie miałyśmy ochotę się zabawić. Było świetne – tańczyłyśmy do trzeciej, śmiałyśmy się, poszłyśmy też na karaoke. Spotkałyśmy grupkę chłopaków, z którymi posiedziałyśmy przez godzinę. Jednak Natalia nie wyglądała na zachwyconą ich towarzystwem, więc wróciłyśmy szybko do zabawy we dwójkę. Nie spodziewałam się, że w tak małym gronie można się tak doskonale bawić i to przez niemal całą noc. Świetny wieczór, jednak jego zwieńczenie było… Inne niż bym się spodziewała.
Wróciłyśmy do mieszkania około piątej nad ranem. Położyłyśmy się w ubraniach na moim łóżku, zbyt zmęczone, by iść pod prysznic. Rozmawiałyśmy o naszych znajomych, planach na przyszłość, piłyśmy piwo… W pewnym momencie poczułam dłoń Natalii na moim udzie. Nie przeszkadzało mi to. Natalia gładziła mnie po nodze, a ja czułam rosnące podniecenie… Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że już od jakiegoś czasu miałam ochotę to zrobić. Nachyliłam się i pocałowałam ją. Miała miękkie, ciepłe usta, smakowała piwem, wiśniowymi perfumami i papierosami. Ten zapach zawsze mi się z nią kojarzył. Rozchyliła usta i pogłębiła pocałunek. To było cudowne, była o znacznie delikatniejsza i ponętna niż kobiety, z którymi byłam dotychczas. Gładziła mnie po włosach, a ja oplotłam jej biodra nogami, kładąc się na jej smukłym ciele i opierając łokcie po obu stronach jej brzucha. Była pode mną i czułam, jak bije jej serce. Nigdy dotąd nie byłyśmy tak blisko… Zrzuciłam z siebie sukienkę, zostając w samej bieliźnie. To była ciepła noc, nie miałam więc na sobie rajstop. Poczułam, jak jej palce wsuwają się pod moje majteczki i wchodzą we mnie. Byłam już wtedy mokra, bliskość Natalii sprawiała, że miałam ochotę zrobić coś, czego jeszcze nigdy nie robiłam… Robiła mi dobrze palcami, powoli przyspieszając – jej delikatność przeradzała się w podniecającą zmysłowość, a ja byłam już bliska dojścia. Najpierw wsunęła we mnie dwa palce, później trzy… Jęczałam w jej usta z rozkoszy, wijąc się pod jej dotykiem. Wysunęła ze mnie palce, a ja oplotłam ją nogami w pasie, zdejmując jej przez głowę koszulkę. Masowałam jej piersi i ssałam sutki. Byłam już strasznie podniecona, a teraz robiłam się taka coraz bardziej. Rozebrałam Natalię do naga – sama byłam jedynie w majtkach – i zaczęłam obsypywać jej piersi i brzuch pocałunkami, schodząc coraz niżej… Czułam i słyszałam jak wzdycha i mruczy. Nakręcało mnie to. Umiejscowiłam głowę między jej nogami i zaczęłam delikatnie całować jej kobiecość. Jęczała, a ja poczułam, że nie tylko mi było tak mokro z rozkoszy… Lizałam ją i całowałam naprzemiennie, czułam, jak cała drży. Włożyłam w nią trzy palce, nie przestając robić jej dobrze ustami. Była coraz głośniej, czułam, jak pulsuje i zaciska się na moich palcach… Gdy doszła, głośno wyjęczała moje imię. Czułam się cudownie, jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze z żadną kobietą… A do tego była taka piękna. Twardy, smukły brzuszek, a nad nim drobne, ale jędrne i krągłe piersi, jakby stworzone dla moich dłoni. Zabawiałyśmy się tak jeszcze przez dobrych kilka godzin – całowałyśmy się i robiłyśmy sobie nawzajem dobrze aż nie wzeszło słońce. To była piękna noc – nagie ciało Natalii tuż przy mojej skórze, jej jęki, gorący oddech na mojej szyi, delikatne dłonie między moimi udami… A będziemy mieszkać razem jeszcze przez dłuższy czas – myślę więc, że możemy spędzać tak czas nieco częściej,